453 osoby online (294 desktop_mac) (159 stay_primary_portrait)
Jo_ko

odchudzanie, zdrowy kręgosłup i ładna postawa

Miasto: Włocławek

Wiek: 56

Aktualna waga:90.00 kg

Wzrost: 168 cm

Moje osiągnięcia

od 09.08.2017

Liczba treningów
  • 0
Spalone kalorie
  • 4
  • 4
  • 3
  • 3
Zrzucone kilogramy
  • 1

18.09.2017, godzina 21:10

priorytety

Jeszcze na początku września moim zmartwieniem było, że rodzinka ma zachcianki zdecydowanie wykraczające poza plan diety. Los wymyslił nieoczekiwany zwrot akcji - chorobę osoby arcyważnej w moim życiu. I co? Wszystkie zamiary i "dyscyplinę wykonawczą" diabli wzięli. Najłatwiej było stres zajeść i zapic na słodko. Teraz, gdy sytuacja jest opanowana, czas powrócić do roboty i stracić trochę kilogramów "nabitych na licznik". Nie wiem tylko, czy wchodzić na wagę, coś czuję, że nie przybyłoby mi motywacji :-)

Dodaj komentarz 1 komentarz
raśka 19.09.2017, godzina 11:54

ja na Twoim miejscu bym weszła ale jakoś tak po tygodniu od powrotu do diety :) Trzeba dać sobie szansę a nie się demotywować :p

01.09.2017, godzina 21:22

bunt na pokładzie

Rodzina uradziła, że matka owszem jest na diecie, ale to nie znaczy, ze reszta ma się odżywiać aż tak dietetycznie. Stanęło na kotletach mielonych i serniku w sobotę. Jak nic nagrzeszę ...

Dodaj komentarz 2 komentarzy
raśka 04.09.2017, godzina 09:12

mielone oczywiście pieczone z udźca indyka a sernik light ;) a tak serio, to mój weekend tez był zaburzony ale akurat przez znajomych. Przychodzą w odwiedziny i przynoszą paczki chipsów a potem to zostaje i kusi...ech

agBuk 05.09.2017, godzina 10:29

ojej a dlaczego nie razem. Przecież to wyjdzie na zdrowie całej rodzinie. Hmmm może wspólne gotowanie zachęci ich do zmiany :) Nie zrażaj się a jak zobaczą jak sobie świetnie dajesz radę to będą zazdrościć i sami dołączą :) Powodzenia!

25.08.2017, godzina 20:17

urlopowe zmagania cd.

Urlop trwa. Dobrze, że pogoda się poprawiła - nadszedł czas porządków w ogrodzie. Skorzystałam z przelicznika spalania kalorii i okazało się, że "urobiłam" ponad 1 000 kcal. Podwieczorkowy jogurt z sezamkami po fajrancie to była poezja - a raczej tylko fraszka :-).

Dodaj komentarz 2 komentarzy
mma 28.08.2017, godzina 10:05

Jo_ko 1000kcal to nieźle jak na pracę w ogrodzie :) Chyba kopanie ogródka się odbyło :) Ale sama wiem że takie prace w ogrodzie potrafią dać nieźle w kość. Najlepsze w takiej aktywności jest to, że nie odczuwa się tego jakby się spalało kalorie, a mięśnie mocno bolą następnego dnia. Powodzenia!

raśka 29.08.2017, godzina 14:48

1000kcal wow Twój ogród musi wyglądać teraz pięknie :) Ja jeździłam 4h na rowerze i też sporo spaliłam ale nie czułam za bardzo bolących mięśni na drugi dzień, tylko odgnieciony tyłek od siodełka ;) chyba tempo było zbyt rekreacyjne :p A co do jogurtu z sezamkami ..uwielbiam go, traktuję ten podwieczorek jako małą wielką słodycz, a czasami i nagrodę (podmieniam sobie podwieczorek który średnio mi pasuje właśnie na te sezamiki z jogurtem, gdy przez kilka dni w 100% trzymam się diety :)

22.08.2017, godzina 16:26

urlopowe zmagania

Urlop niewątpliwie ma swoje zalety. Okazuje się, że może mieć i wady. Pogoda "barowa" - nie zachęca do aktywności. Książka, którą czytam jest gruba i ciekawa, ale mam wrażenie, że ciągle zza każdego kąta wygląda "mały głód" - jak w popularnej reklamie. Tak miło by było dopełnić akcję jakąś czekoladką lub ciasteczkiem. Niestety... Zapowiada się prawdziwa walka

Dodaj komentarz 2 komentarzy
ra60 23.08.2017, godzina 10:02

Nie raz miałam taki urlop, niestety pogoda warunkuje jak on wygląda i deszczowe dni są z jednej strony miłe bo ciekawa książka rzeczywiście mocno relaksuje i odpoczywa się lepiej niż na pieszych wędrówkach aczkolwiek pokus jest znacznie więcej a i o trzymanie wagi jest trudniej. Trzymam kciuki i polecam kakao naturalne na chudym mleku ze słodzikiem do książki (stosowałam zamiast podwieczorku, genialnie hamuje łaknienie na słodycze).

agBuk 23.08.2017, godzina 13:58

Oj tak - w taki czas to udręka dla niejednego słodyczoholika ;) U mnie jest tak, że gdy nachodzi mnie zachcianka na coś słodkiego - zaczynam robić coś - żeby odwrócić uwagę od pokusy- itp. robię ulubiony trening, porządki a jeśli nadal to nie pomaga - to przygotowuje namiastkę czegoś słodkiego ale i zdrowego - jogurt z owocami lub własna granola z miodem :)

09.08.2017, godzina 22:37

start

Zaczynam swoją przygodę z Lionfitness. Determinacja? Jest, chęci? Są, nadzieja na konkretne efekty? A jakże. Samodzielne próby nie do końca się powiodły, więc liczę, że wsparcie, choć na odległość, pomoże. To ma być własny prezent na 50 urodziny. Na szczęcie jeszcze rok przede mną :-)

Dodaj komentarz 2 komentarzy
mma 10.08.2017, godzina 08:39

Przez rok można wiele podziałać :) Trzymam kciuki!

raśka 10.08.2017, godzina 13:16

dobrze że dajesz sobie sporo czasu, najgorzej jak ludzie chcą chudnąc jak najwiecej w jak najkrótszym czasie, wtedy kończy się efektem jojo. Wiem coś o tym ;) mój cel max 1kg bo wiem ze szybsze tempo konczy sie szybkim powrotem do poprzedniej wagi.

Regionalny Program Operacyjny

Fundusze Europejskie dla rozwoju regionu łódzkiego
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego