Dieta bezglutenowa pomysłem na odchudzanie?
31.10.2014
Moda na bezglutenowe odchudzanie nie ustaje. Ci, którym udało się w ten sposób pozbyć zbędnych kilogramów twierdzą, że wreszcie znaleźli jedyną metodę na powrót do szczupełej sylwetki. Czy to na pewno prawda? Czy warto pozbywać się z diety składnika, który uczula tylko jedną na 100 osób?
William Davies, propagator odchudzającej diety bezglutenowej twierdzi, że pszenica jest głównym źródłem wielu przewlekłych schorzeń, m.in.: cukrzycy, nadciśnienia, chorób serca, otyłości i wielu innych. Jako winowajcę tych patologicznych procesów podaje jej składniki - gluten i szybkostrawną skrobię.
Czym jest gluten
Gluten to białko, które nadaje ciastu elastyczność i sprężystość. Dostarcza nam go nie tylko pszenica, ale także wiele innych zbóż takich jak: orkisz, owies, żyto i jęczmień. Decydując się więc na dietę bezglutenową musimy zrezygnować z większości pieczywa, musli, płatków śniadaniowych, kasz, ale także z wielu produktów, których nigdy nie posądzalibyśmy o to, że zawierają gluten, np. słodyczy, wędlin, czy nabiału.
Oczywiście jest grupa osób, która jest uczulona na gluten i w ich przypadku zakaz jego spożywania ma podstawy naukowe. Problem ten jednak dotyczy tylko ok. 1% populacji.
Drugi wspomniany składnik pszenicy, czyli szybkostrawna skrobia, powoduje wysokie skoki poziomu glukozy we krwi (stąd wysoka wartość indeksu glikemicznego pszenicy).
Czy to nowość?
William Davies skupia się głównie na pszenicy, ale w jego zaleceniach wyraźnie widać tendencję do znacznego ograniczania węglowodanów w diecie. W jego diecie próżno szukać odpowiedników bezglutenowych zbóż, takich jak: proso, gryka, quinoa, amarantus czy ryż. W rezultacie dieta Davis'a oparta jest na mięsie, rybach, nabiale, jajach, warzywach, owocach, orzechach i tłuszczach. Jest to więc klasyczna dieta niskowęglowodanowa podobna do tej, która dawniej propagowana była przez dr Dukana, a która została uznana przez środowisko naukowe za niezdrową.
Moda na bezglutenowe jedzenie
Obecnie "modna" zrobiła się dieta odchudzająca, która jest de facto modyfikacją diety Davis'a. Zawiera ona bezglutenowe pieczywo, makarony i kasze. Wykluczono z niej absolutnie wszystkie produkty, które mają w składzie gluten (np. słodycze, niektóre wędliny i produkty nabiałowe). Taka dieta dostarcza organizmowi mało cukrów prostych i tłuszczu. Obfituje za to w chude białko, warzywa, owoce, orzechy i zdrowe tłuszcze. Taki sposób na odchudzanie to nic złego, bo dieta taka (jeśli jest prawidłowo skomponowana) dostarcza organizmowi wszystko to, co jest mu potrzebne.
Pojawia się jednak pytanie: czy na pewno to sam brak glutenu w diecie powoduje ubytek wagi? Ci, którzy decydują się na dietę bezglutenową czytają wnikliwie informacje żywieniowe na produktach, sięgają po żywność nieprzetworzoną, eliminują z niej niezdrowe przekąski, cukier i słodycze. A więc jedzą poprostu zdrowo! Zatem to nie brak glutenu w diecie powoduje ubytek masy ciała, ale gruntowna zmiana sposobu żywienia na zdrowszy. To z kolei sugeruje, że to nie obecność glutenu w diecie powoduje wzrost masy ciała. Winowajcą jest zła dieta, a nie ta zawierająca gluten.
Każda zmiana i wykluczenie z diety niezdrowych produktów przetworzonych z pewnością wyjdzie nam na dobre. Jeśli nie masz celiakii (nietolerancja glutenu) a unikanie glutenu powoduje, że na twoim talerzu lądują wyłącznie zdrowe produkty i dania, to super! Pamietaj jednak, że dieta bezglutenowa nie jest dietą cud. Takie same rezultaty da ci poprostu zdrowe żywienie. Obsesyjne unikanie glutenu nie jest niezbędne do tego, by schudnąć.
Autor: Ewa Buczkowska