Zaczynam od nowa. Po dwóch ciążach i zdobyciu kilku nadporgramowych kilgoramów biorę się do pracy. Dieta mi zupełnie nie leży. Ograniczenia w jedzieniu to nie jest moja specjalność. Od wczoraj mam wykupiony pakiet dieta plus fitness i już złamałam kilka punktów:-)

Najpierw biegałam. W tym od w miesięcy jestem dobra. Potem sniadanie wyszło jeszcze ok ale kolejne posiłki zabrałam szefowi (dostarczają mu posiłki w diecie 1000 kalorii:-) i zjadłam wszystkie przy dwóch posiedzieniach. I tak byłam głodna. Wieczorem krótki romans z drożdżowym domowej roboty...

Jestem na etapie 63 i celem jest zejście poniżej 60 a może jeszcze więcej. Obiecuję sobie do niedzieli nie wchodzić na wagę.