200 osób online (130 desktop_mac) (70 stay_primary_portrait)
dwierybki

Jeszcze nie wybrano celu bloga.

Miasto:

Wiek: 54

Aktualna waga:62.00 kg

Wzrost: 169 cm

Moje osiągnięcia

od 05.05.2012

Liczba treningów
  • 0
Spalone kalorie
  • 0
Zrzucone kilogramy
  • 0

21.01.2013, godzina 23:31

może jednak...

No tak... żeby doczekać się efektów treningu i diety potrzeba ze trzech miesięcy. To w sam raz żeby zdążyć przed wiosną. Niby nic za oknem jej nie zapowiada ale pewnie jak co roku mnie zaskoczy:) Obiecuję sobie po raz 555, że tym razem będzie inaczej! Przeczytałam o konkursie, może to mnie zmobilizuje??? Na dobry początek wzięłam się za dietę - dzisiaj była zupa z soczewicy, co prawda nie mojej roboty ale polecam, "Eat me" czy jakoś tak. Do tego sałatka z pomieszanych różnych sałat z dodatkiem tuńczyka, no i śniadanko też było OK - musli z jogurtem naturalnym. Na kolacje same owoce - ananas, mandarynka i kiwi. Jutro startuję z ćwiczeniami! Postanowiłam zafundować sobie poranny rozruch zaraz po wstaniu z łóżka i trening wieczorem, przynajmniej 3 razy w tygodniu. Na pewno aeroby ale i trochę stretchingu bo czuję, że się zasiedziałam okropnie. Będę wrzucac fotki, taki mam plan;) A i jeszcze jedno: startuję z poziomu 64 kg przy wzroście 168 cm. Niby dramatu nie ma ale tak z 5 przydałoby sie pożegnać...

16 komentarzy

jcodex

01.03.2023, godzina 09:34

Nice post for me
dwierybki

28.01.2013, godzina 22:43

@Paula: lekko nie jest ale walczyć trzeba:) bo frajda jest wielka jak się kolejny raz uda. Zawsze w chwilach zwątpienia przypominam sobie ten błogi stan zaraz po treningu. Mieszanka satysfakcji, dobrego zmęczenia, zastrzyku energii, humoru i adrenaliny. Tak wiem, endorfiny swoje robią;) Tak czy siak czuje wtedy, że mogę góry przenosić. Czyli wniosek jest jeden - trzeba użyć wyobraźni i motywacja gotowa;))
dwierybki

27.01.2013, godzina 21:53

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie "co lepiej". A na czym ci zależy? Spacer jest zawsze super. Zwłaszcza jest dobrą alternatywą dla siedzenia w domu;))) Osobiście traktuję go tylko jako rekreację. Na stepperze możesz zapodać sobie prawdziwy trening, kontrolować intensywność ćwiczeń, czas i swoje tętno. Jeśli zależy ci na konkretnych efektach, przykładowo na redukcji tkanki tłuszczowej - te parametry będą bardzo ważne. A tak BTW, siłownia nie musi być duszna;)
pirania_tygrysia

25.01.2013, godzina 15:03

dwierybki: a czym się różni taki stepper od spaceru? Lepiej zachrzaniać w dusznej siłowni czy przejść się po parku marszem?
Paula

25.01.2013, godzina 15:02

Na FB chodzi taki obrazek, pada - nie ćwiczę, za ciepło nie ćwiczę, za zimno nie ćwiczę itd. i uwierz za każdym razem muszę się oszukiwać, przechytrzać i wyznaczać cele. Ale jak zrzucę jeszcze 3 kg, to robię sobie weekend wolny, no fitness no running, tylko te 3 kg...A za Ciebie dwierybki trzymam kciuki w wytrwałości w diecie i tańcu. Może półmaraton w marcu?
dwierybki

25.01.2013, godzina 14:51

Wiem o co chodzi:) Dla mnie motywacja była zawsze największym wyzwaniem. Ale mam już na siebie skuteczny sposób. Używam podstępu. Mam karnet w klubie sieciowym, wybrałam w grafiku wszystkie zajęcia taneczne, a te kocham całym sercem więc motywować się nie muszę;) A jak sama napisałaś jak już się jest w klubie to żal nie skorzystać z innych jego dobrodziejstw;) Tym sposobem wskakuję jeszcze na bieżnię i stepperek;) No bo samym tańcem to nie za wiele mogę zdziałać. I podstęp działa;) czasami trzeba siebie samą przechytrzyć;))
Paula

25.01.2013, godzina 14:36

Widzę, że temat zszedł na diety a ja chciałam podpytać jak Ci idzie motywowanie się do ćwiczeń? Ja przestawiłam się z joggingu na zewnątrz do bieżni na siłowni. Wcześniej trening biegowy zajmował max godzinę a teraz muszę dojechać na siłownię, przebrać się, poczekać na bieżnie, potem jeszcze grzech nie skorzystać z urządzeń na różne partie mięśni i prysznic. Jak wracam do domu okazuje się że uciekło mi 2,30h. Wyjście z domu zanim zacznę ćwiczyć to największe wyzwanie. Co Ty robisz, żeby się zmotywować?
pirania_tygrysia

25.01.2013, godzina 14:27

okropnie dyskryminowana grupa! Diabetycy z ich unikaniem cukru mają po prostu życie-marzenie. Każdy ich rozumie, współczuje, oznaczenia to tu to tam... phi. A uczuleni na gluten albo osoby z celiakią albo na diecie (bo zdrowa ona i efekty przynosi) to nic: ani oznaczeń z prawdziwego znaczenia, ani info w necie (mało stron), a jak coś się w mediach pojawi to z przekłamaniami. czy w ogóle nieprzydatne (chorzy więcej wiedzą niż "pan z tv"). My możemy sobie zrobić te dietę tak "mniej więcej" np. odstawiając mąki i makarony, a sos sojowy używać (właśnie w nim jest ten "ukryty gluten"). Ale oni nie mogą NIC, ZERO, NULL?! A co najgorsze, nawet w składzie produktu może nie być glutenu ale np. jakaś skrobia. I weź tu zgaduj zgadula czy ten gluten jest (jeśli jest skrobia to na z dużym prawdopodobieństwem gluten też!). Jak mawia moja idolka idolek DODA Królowa: MA SA KRA!
dwierybki

25.01.2013, godzina 14:17

No przecież ja już zaczęłam! Jest walka, ponad tydzień! i efekty widać i ogólnie motywacja urosła:) i nadal rośnie;)) Dzięki za info o bezglutenowcach, poczytam sobie, bo mało wiem póki co, a to chyba jakaś dyskryminowana grupa jest z tego co piszesz? Słabe to... pewnie jest mnóstwo ludzi, którzy naprawdę nie mogą jeść glutenu, a żywić jakoś się muszą.
pirania_tygrysia

25.01.2013, godzina 14:07

Dwierybki: tylko nie zaczynaj "od jutra", bo to takie nasze polsko-hiszpańskie "maniana". Zaczynaj od dziś - idź na bieganie albo lepienie bałwana (wiesz ile taka kula-głowa bałwana waży?! wohooo!). A co do diety bezglutenowej, są jakiś spisy firm to robiących, ale mało tego faktycznie. I oznaczenia są do bani bo albo jest znak przekreślonego kłosa albo napis albo nic. I pułapka dla nas: można jeść niektóre słodycze np. snikersa. W restauracjach zostaniesz potraktowana jako "wredna baba, wysłannica Gessler, albo inne piekielne nasienie", ale nic to! Po prostu gotuj sama. najpierw jednak zaoszczędź małą fortunę (wygraj w totka na przykład) bo dieta droga. Taki makaron dla bezglutenowców jest jakoś 2 razy droższy niż normalny. No i ukrytych glutenów jest od groma. Ech, podłe życie. Ale jak już się przyzwyczaisz to efekty będą. Zajrzyj na stronę STOWARZYSZENIE OSÓB Z CELIAKIĄ I NA DIECIE BEZGLUTENOWEJ - tak jest najwięcej info.
dwierybki

25.01.2013, godzina 13:59

Na każdego inne natchnienie działa;) ja już też w obietnice nie wierzę, tyle razy je sobie składałam...Po prostu muszę zacząć i to jak najszybciej, bez deklaracji. A jak już zacznę to się sama nakręcam. Zwłaszcza jak widać efekty. A co to za dieta ta bezglutenowa? Możesz coś więcej napisać? Trzeba tylko nie jeść rzeczy zawierających gluten czy jest coś specjalnego? Słabe jest to, że mało które produkty w sklepie mają oznaczenia. O restauracjach nie wspomnę. No a taki gluten to chyba może być nieźle ukryty... podstępnie...np. w sosach, przyprawach itp;))
pirania_tygrysia

25.01.2013, godzina 13:47

Obiecanki cacanki a szatanowi radość. Obiecywanie sobie po raz 555 nic nie daje. Dopiero liczba 666 jest natchnieniem dla duszy i ciała. Ale mimo to 3mam kciuki! Polecam dietę bezglutenową - ostatni wynalazek moich idolek - Miley Cyrus i Lady Gagi - podobno już widać pierwsze efekty, choć ja zatrzymałam się na tym obrazku: http://www.kotek.pl/kotek/1,87050,12530175,Lady_Gaga_przytyla_12_kilogramow__ZOBACZ_NAJNOWSZE.html A jeśli nie masz ochoty na rezygnację z mąki, makaronów i jedzenie sushi bez sosu sojowego (sic!), to trzymaj się po prostu swojej diety! GOOD LUCK AND WIN THIS CONTEST! :D
dwierybki

24.01.2013, godzina 20:52

No właśnie, systematyczność... to największy problem. Czasem jestem tak zmęczona po całym dniu pracy i wszystkich domowych obowiązkach, że padam krzyżem na łóżko. Jak tu się zmobilizować?? Dzisiaj udało mi się rano poćwiczyć, zrobiłam serię brzuszków, trochę rozciągania i kilka ćwiczeń na kręgosłup (mam problemy z odcinkiem lędźwiowym i szyjnym). Postaram się wrzucić kilka zdjęć;) Może poranny trening będzie bardziej wykonalny niż wieczorny w moim przypadku. Czy jest jakaś różnica w efektywności rano vs. wieczór?
DEL55040a97278ea_Witek LIONFITNESS

24.01.2013, godzina 19:36

No to dajemy czadu! Wpadłaś w dobre ręce. Może nawet najlepsze :-) Motywacji nie zabraknie - to juz po naszej stronie:-) Podstawa: determinacja, systematyczność. Wszystko przyjdzie samo. Jak po ćwiczeniach?
dwierybki

23.01.2013, godzina 16:26

Oj tak... czas nie jest sprzymierzeńcem osób pracujących;) W teorii niby wszystko wiadomo - jakie ćwiczenia i co jeść ale jak przychodzi do praktyki to zostaje poranna kawa wypita w biegu i wyrzuty sumienia, że znów trening przepadł. Znam to aż za dobrze. Ale nic to! Z każdym dniem powinno być już łatwiej. A czas na szorty jest coraz bliżej. I to naprawdę najlepszy moment żeby się do niego przygotować. Mnie jest zawsze najtrudniej zacząć, jak zobaczę pierwsze, chociaż najmniejsze efekty to już się dalej nakręcam sama. A co do kawy... Może nie tyle ją czymś zastąpić, co na początek chociaż uzupełnić?;) Jakbyś dodała miseczkę musli z jogurtem naturalnym, albo chociaż banana to już by było coś. Zamiast kawy rano dobra jest woda (ciepła) z cytryną i miodem. Kwestia przyzwyczajenia, ale fajnie orzeźwia. Obserwuj, obserwuj, wtedy motywacja rośnie;) Dzisiaj środa, a więc u mnie SALSA :)) najfajniejsza z fajnych!
tofik

23.01.2013, godzina 16:07

Trzymam kciuki. Ja to marzę by zrzucić 10 :) Też postanowiłam, że "wiosenne porządki" z figurą zacznę wcześniej, żeby wiosnę już przywitać z mniejszym rozmiarem, a przynajmniej z lepszym samopoczuciem :) Czasu tylko jakby za mało w dobie, żeby się zająć tylko sobą w stu procentach i utrzymać systematyczność. Ale liczę, że teraz będzie inaczej. Ma być kompleksowo i bez oszukaństwa. Na początek bieganie - liczę, że coraz regularniej i coraz dalej :D Nigdy nie lubiłam, ale przy napiętym grafiku najłatwiej znaleźć czas na jogging - no i chyba relatywnie jest to najtańszy i najskuteczniejszy trening aerobowy. Dnia coraz więcej, mam nadzieję, że niebawem zrobi się też cieplej i asfalt będzie mój!!! Drugi element - dieta. Co jeść to wiem - gorzej u mnie z tym, jak to robić. Nie mogę przyzwyczaić się do śniadań, ale mam już dużą motywację do tego, by wreszcie zacząć. Może znasz jakieś dobre zastępstwo dla porannej kawy? Chcę spełnić swoje odwieczne marzenie by w wakacje wskoczyć w szorty :D Zatem do dzieła - będę Cię obserwować bacznie :P
Regionalny Program Operacyjny

Fundusze Europejskie dla rozwoju regionu łódzkiego
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego