Jeszcze nie wybrano celu bloga.
Miasto:
Wiek: 52
Aktualna waga:68.00 kg
Wzrost: 167 cm
od 22.01.2013
Liczba treningów
- 0
Spalone kalorie
- 0
Zrzucone kilogramy
- 0
22.01.2013, godzina 20:18
walka
czas plynie do przodu a z nim wprost proporcjonalnie oponki na brzuszku....grrr...znacie to uczucie???ciesze sie ze nie jestem osamotniona;)trzeba zatrzymac w zyciu to co mozna...a najlepiej to co najlepsze...czas zawsze bedzie plynal do przodu i na to nie mamywplywu... ale zatrzymac mozna figure...tylko troche pracy to kosztuje...nic darmo nie ma..niestety nie naleze do tych z idealna figura...wiek, siedzaca praca, zerwanie z nalogiem palenia to wszystko bardzo sprzyja rozrostowi tluszczyku....5 lat i 10 kg!!stop!! pora powstrzymac to bo podaza to w zlym kierunku....jestem za mloda by byc ociezala....jestem za mloda by nie moc dynamicznie i lekko poruszac sie...nie naleze do kanapowcow...raczej staram sie cigle gdzies wybywac i nie sklamie gdy napisze, ze bardzo czesto w wolnej chwili obieram kierunek zwiazany z ruchem i aktywnoscia sportowa....ale jak doswiadczenie pokazalo nie wystarczy bywac na silowni i cwiczyc byle jak bo- juz to doswiadczylam- nie ma to wplywy na sylwetke...trzeba ulozyc rozsadny trening...i drugi warunek dieta-wlasciwa dieta to druga polowa sukcesu!!!ale dla mnie pozytywana strona cwiczenia jest super samopoczucie....i to jest to co ciagnie mnie zawsze w ierunku sportu....endorfinki ktore pobudzam czy to na biezni czy to na basenie czy tez na squash'u sa niezastapione...polecam ....zycie jest zdecydowanie piekniejsze dzieki nim.....
to tak tytulem wstepu...
a jak dzis walczylam o endorfinki i wytopienie tluszczyku z bioder???ha!!!dzis byl moj ulubiony squash!godzinka na korcie...to poprostu super zajecie a jaka mega odskocznia..nie myslcie sobie ze jestem wyczynowcem..nie zaledwie od 2 lat w miare systematycznie z kolega z pracy szlifujemy swoje zdolnosci na parkiecie....dla mnie to bardzo przyjemny czas i super wysilek...schodzac po godzince z parkietu moge wyzymac koszulke...ale odplywam z radoscia...plecam szczerze... pamietam jak 2lata temu pierwszy raz z duza niesmialoscia weszlam na parkiet....i pamietam jak po tym pierwszym razie poznalam dokladnie wszystkie miesnie w moim ciele...mega zakwasy przez 4 dni..plakalm...ale nie poddalam sie!!!
no ale oprocz cwiczen jeszcze dieta i tu jest problem..staram sie trzymac 1500 kal..no ale same wiecie..nie jest lekko....dzis zgrzeszylam zjadlam 1/4 snikersa......ups...a dzien sie jeszcze nie skonczyl...postarm sie .....
0 komentarzy
Fundusze Europejskie dla rozwoju regionu łódzkiego
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego