odchudzanie
Miasto: Warszawa
Wiek: 64
Aktualna waga:78.00 kg
Wzrost: 180 cm
od 15.06.2015
Liczba treningów
- 0
Spalone kalorie
- 7
- 6
- 4
- 9
Zrzucone kilogramy
- 1
23.08.2017, godzina 10:06
przy ostatnim wpisie narzekałam, że waga ani drgnęła. Nie poddałam się i walczyłam mocno przez ostatnie 3 tygodnie. Opłaciło się bo teraz 7 z przodu i 2 kg mniej. Jestem z siebie dumna i w takich momentach rozumiem że tak naprawdę to całe odchudzanie to nie tylko chęć lepszego wyglądu ale walka z własnym chrakterem i umacnanie go.
Gratulacje. Lubię czytać takie motywujące wpisy, od razu sama zaczynam wierzyć we własne siły :)
02.08.2017, godzina 13:31
Niestety brak ćwiczeń jest od razu widoczny na wadze. Tym razem nic nie spadło, ale wiem że to moja wina. Co dziwne w obwodach staciłam łącznie kilka centymetrów. Cieszy mnie to mocno ale jednak cyferki na wadze bardziej mnie motywują..czekam na klejne i tzrymam dietę
Gra60 "głowa do góry" też tak mam. Wszyscy mówią że schudłam a tracę np 1 czy dwa kg... Widocznie natura cię tak dobrze obdarowała, że tracisz tłuszczyk, a nie wodę, bo podobno jak traci się tłuszcz to widzimy trwałe rezultaty w obwodach, a nie koniecznie musimy widzieć różnicy na wadze :)))
25.07.2017, godzina 13:51
2kg mniej a czuję jakbym straciła znacznie więcej. Zawsze stresuję się przed ważeniem b niewiem co mnie czeka. Niestety w moim wieku często zatrzymuje sie wode i potrafię nic nie staic na wadze pomimo trzymania się diety, ale tym razem moe starania zostały nagrodzone :)
gratuluję :)
18.07.2017, godzina 09:16
Ostatnio mam problemy z weekendami, staram się organizować atrakcyjne zajęcia, wyjazdy dla dzieci żeby mogły skorzystać z wakacji nawet jak jesteśmy w mieście. Przerażają mnie jednak pokusy które czekają za każdym rogiem. Gofry, lody, a ostatnio moje dzieci namówiły mnie nawet na lody w waflu z gofra...nie ukrywam że było pyszne, ale potem nie mogłam sobie darować i cały wieczór byłam zła że ktoś coś takiego stworzył. Kiedyś było zdecydowanie łatwiej, jak mama nie upiekła ciasta to nie było innych słodyczy w domu i po problemie, teraz sa na każdym rogu, na plaży miejskiej, na ulicy, w internecie..idzie oszaleć. Nie da się uciec od tych pokus (chyba że zaknąc się w domu, ale tego przeciez nie zrobię), jak sobie radzicie z rodzinnymi wyjściami na miasto podczas diety?
Oj tak! Słodycze to zmora chyba każdej osobie na diecie. Jest ciężko, w szczególności na różnego rodzaju wyjazdach czy spotkaniach rodzinnych. Wydaje mi się ze raz na jakiś czas odstępstwo od diety nie wpłynie na jej efekt. Każdy musi czasami się zresetować i po prostu coś przyjemnego zjeść :) W moich kryzysach starałam się z dwojga złego wybrać tą opcję "bardziej" zdrową czyli np, gofr ze świeżymi owocami lub sam bez dodatków, jeśli chodzi o lody wybierałam sorbety ;) Było smacznie i mniej kalorycznie a dodatkowo z pewnością było więcej ruchu czy to rower czy spacery czy basen - więc chwila słabości wcale nie dała o sobie znać :) Wydaje mi się, iż nie możemy podchodzić do siebie tak surowo - trzeba z umiarem i zdrową świadomością wybierać to, co dla naszego organizmu najlepsze :)
26.06.2017, godzina 14:22
wreszcie waga drgnęła..nie powiem że wzorcowo trzymałam się diety lecz od dłuższego czasu pomimo ćwiczen waga stała w miejscu. Gdy zobaczyłam że ważę 2kg mniej od razu nabrałam chęci do większego zaangażowania w dietę i treningi.
Zazdraszczam - u mnie chwilowo waga podobnie stanęła - ma nadzieję, że to kwestia upałów i nowego przyzwyczajenia się do pogody, bo czuje się o wiele lepiej - już nie mam takich ciężkich nóg, jak dotychczas - więc gratulacje!
Gratulacje, trzymam kciuki!!!
13.03.2017, godzina 15:28
Zimowy przestój..ostatnie tygodnie nie były dla mnie dobrym czasem na odchudzanie. Niestety zimowe krótkie dni nei sprzyjają do aktywności jak i niepodjadania. Co prawda tracę na kilogramy ale nie idzie to tak szybko jakbym chciała. Nie mogę doczekać się wiosny. Świeże warzywa, owoce, spacery w słońcu...czekam!!
03.02.2017, godzina 14:29
8 to nie 10 kg (taki miałam cel na ten czas) ale i tak różnica w samopoczuciu ogromna. Czuje się coraz lepiej w swoim ciele, wreszcie! :)
Gratulacje!! 8 to już duuużo :) Pamiętam, że kiedy ja walczyłam z kilogramami 8 to było święto - chyba wtedy po raz pierwszy zmieniałam ubrania, bo przy moim wzroście spodnie nadawały się do zmiany na mniejszy rozmiar :) Zobaczysz, im dalej, tym łatwiej - to wszystko coraz bardziej wchodzi w krew :) Trzymam kciuki, żeby na koniec lutego było 10 mniej do świętowania!
Dziękuję VIV. Już został tylko jeden kilogram więc do końca lutego na pewno mi się uda :)
WOW ale super efekt - ja do swojego celu mam jeszcze długą drogę, ale nie poddaje się :) Podziwiam i trzymam kciuki za kolejne 2 kg by dobić do finiszu :D
Dziewczyny udało się do końca lutego byłam lżejsza o 2 kilo, ale ni było łatwo. Wam tez jest tak trudno, jak nie ma słońca, jest zimno...nie mogę doczekać się wiosny, czyje że wtedy ruszę z kopyta z odchudzaniem :)
08.12.2016, godzina 11:34
Jak wam się podoba nowa dieta drink&go? moim zdaniem jest super. zwłaszcza zupy na kolację sa idealnie w moim guście. Uwielbiam ciepłe kremy, a ta cytrynowa z kurczakiem to poezja :) szok że na takich pysznościach chudnę :)
tez stosuję drink and go. Jestem zachwycona zupami, tajską mogłabym jeść codziennie. Koktajle mają dosyć gęstą konsystencję ale nie przeszkadza mi to bo jem je łyżką i bardzo mnie sycą :)
08.12.2016, godzina 11:34
Jak wam się podoba nowa dieta drink&go? moim zdaniem jest super. zwłaszcza zupy na kolację sa idealnie w moim guście. Uwielbiam ciepłe kremy, a ta cytrynowa z kurczakiem to poezja :) szok że na takich pysznościach chudnę :)
22.11.2016, godzina 09:50
Kiedyś myślałam, że najwazniejsze żeby dieta była skuteczna, nie musiała byc smaczna. Teraz doceniam smak potraw, cieszy mnie gotowanie zdrowych i zarówno smacznych potraw, a to że jedząc tyle smakołyków jeszcze chudnę to szczyt szczęścia :)
Fundusze Europejskie dla rozwoju regionu łódzkiego
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego