562 osoby online (365 desktop_mac) (197 stay_primary_portrait)
viv

kondycja, zdrowie

Miasto: Łódź

Wiek: 44

Aktualna waga:64.00 kg

Wzrost: 158 cm

Moje osiągnięcia

od 28.09.2015

Liczba treningów
  • 1
  • 5
  • 4
Spalone kalorie
  • 2
  • 3
  • 8
  • 4
  • 1
  • 0
Zrzucone kilogramy
  • 3
  • 1

01.08.2016, godzina 01:11

Co może nad morzem?

Co może nad morzem człowiek w fazie stabilizacji? Dumam nad tym od kilku godzin. No bo po tylu miesiącach diety, w sumie bez wyrzeczeń, ale jednak z kontrolowaniem tego, co jem, może przez 2 tygodnie nie wariowac, tylko urlopować? A może właśnie nie? Nie chodzi o to, że mam jakieś wielkie plany. I tak większość nawyków z diety utrzymam, bo mi po prostu pasuje i chleb ciemny, i warzywa, i owoce, i nabiał. Chipsy nigdy nie były moją słabością. Alkohol przestał mnie kusić jakoś po studiach. Zostają nieszczęsne słodycze, ale i co do nich okazało się na diecie, że za niektórymi wcale nie tęsknię. Chodzi o zasadę. O pizzę na obiad, gofra na podwieczorek, loda (niechby i bez dodatków) itd. Na co dzień obiady vege kaszowo/makaronowo warzywne są super. Ale tam nie bardzo mi się uśmiecha stać codziennie przy kuchni i robić tylko dla siebie dobre, zdrowe obiadki. Jeszcze trochę podumam i coś zdecyduję. Ale czuję się rozdarta między poczuciem bezpieczeństwa, jakie daje trzymanie się tego co sprawdzone, a totalnym oderwaniem się od codzienności i po prostu urlopowaniem z rodziną. Pewnie jak zawsze trzeba będzie znaleźć złoty środek. Jutro (dzisiaj) rano ostatnie przedurlopowe ważenie i mierzenie. Porównam wyniki po powrocie.  Żeby zobaczyć, czy mój środek był złoty.

Ale zanim nastąpi chwila prawdy, czekają mnie wakacje w wersji prawie 30 kg mniej. Czyli bardzo zasłużone wakacje :)

 

2 komentarzy

viv

18.08.2016, godzina 00:00

Nie zaszkodziły :) A co do obiadów, to w tak małej miejscowości ryb pieczonych i grillowanych niestety nie było. Za to pojadłam i zupy rybnej, i ryb wędzonych. Cena za grzeszki w każdym razie nie była wysoka :)
Elenna

14.08.2016, godzina 22:51

Myślę, że goferek albo lody nie zaszkodzą, jeśli nie zaszalejesz z nadmorskimi obiadami "na mieście" :) Standardowy zestaw - smażona ryba z frytkami i surówkami jest nie tylko droga, ale też bombowa. Warto poszukać w menu tuszki z ryby, pieczonej lub grillowanej. Plus surówki? Taniej, lżej i wciąż sycąco. Kwestią Twojego charakteru jest to, czy ulegniesz wszystkim pokusom jak leci, czy tylko niektórym. Chociaż jak czytam -30kg to domyślam się, że słabość nie jest Twoją cechą :) Powodzenia na wakacjach!
Regionalny Program Operacyjny

Fundusze Europejskie dla rozwoju regionu łódzkiego
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego