353 osoby online (229 desktop_mac) (124 stay_primary_portrait)
viv

kondycja, zdrowie

Miasto: Łódź

Wiek: 44

Aktualna waga:75.00 kg

Wzrost: 158 cm

Moje osiągnięcia

od 28.09.2015

Liczba treningów
  • 1
  • 5
  • 4
Spalone kalorie
  • 2
  • 3
  • 8
  • 4
  • 1
  • 0
Zrzucone kilogramy
  • 3
  • 1

16.07.2016, godzina 09:14

Od ubytku głowa nie boli?

Znów chudnę. I byłoby świetnie, gdyby nie to, że teraz miałam nie chudnąć. Podobno wahania do 2 kg są ok, ale u mnie po piewszym tygodniu fazy utrzymywania waga stoi albo idzie w dół. W tym samym tempie co podczas ochudzania. A to chyba niedobrze.

Albo 1700 kcal to za mało, albo tylko mi się wydaje, że podniosłam kaloryczność o te 100 kcal. Nadal nie ćwiczę, więc to nie problem zwiększonego wysiłku.

Póki co waga nie jest problemem o tyle, że zawsze najlepiej się czułam ok. 55 kg. Teraz ustaliłam plan na 60 kg, bo po kilku latach w stanie + 30 kg i dwóch ciążach uznałam, że nie ma co szaleć z powrotem do figury panieńskiej. Ale 57 kg to nadal nie jest probelm. Problemem jest brak konktroli nad tym czy chudnę czy nie.

Nie czuję potrzeby zwiększania posiłów. 4 posiłki ustalone w czasie diety są dla mnie idealne. I tak zazwyczaj tyle posiłków jadałam. Wielkość porcji też jest dla mnie idealna. 3 kanapki na śniadanie lub kolację, z masłem i dodatkami zupełnie mi wystarczają. Obiadu więcej nie byłabym w stanie przyjąć. Jedynie drugie śniadanie mogę zwiększyć. I chyba to zrobię, bo co to za utrzymywanie wagi, jak tylko spada.

Może to są wydumane problemy. Ale widziałam tyle "odbić" po zakończonej diecie, tyle efektów jojo, że wolę sobie wydumać problem, niż być kolejnym przypadkiem z jojo. Udało się zrzucić ponad 25 kg, musi się udać to utrzymać. Po prostu musi :)

 

 

 

2 komentarzy

viv

18.08.2016, godzina 00:06

To chyba nie do końca jest tak. Pewnie ta siła rozpędu itd mogłaby by być wytłumaczeniem, gdybym od razu wskoczyła na kaloryczność taką, jaką teoretycznie powinnam mieć w moim wieku i przy mojej aktywności. Ale ja póki co podniosłam kaloryczność tylko o ok. 100 kcal w stosunku do tej z fazy diety. To wciąż znacznie poniżej tego, co teoretycznie powinnam zjadać. Do czasu ponownego włączenia ćwiczeń nie chcę jednak jakoś znacząco dodawać kcal. I tak sobie jestem w tym zawieszeniu. Martwię się tym dalszym spadkiem wagi, ale niewiele z tym zmartwieniem robię :)
Elenna

14.08.2016, godzina 22:56

Nie, żebym była jakimś ekspertem, ale jeśli przeszłaś do fazy stabilizacji, to waga może sobie spokojnie lecieć na dół jeszcze jakiś czas - siłą rozpędu. To tak jak po ćwiczeniach - jeśli odpowiednio połączy się kardio i siłowe, to spalanie trwa jeszcze jakieś pół godziny po zakończeniu treningu. Nawet jeśli waga Ci spadnie poniżej kreski, to w stabilizacyjnej fazie samoistnie się wyreguluje. Nie stawiaj sobie numerku za cel, Twój organizm sam będzie wiedział ile chce ważyć, skoro tak go dietetycznie zaprogramowałaś :) Zresztą na pewno to wiesz :)
Regionalny Program Operacyjny

Fundusze Europejskie dla rozwoju regionu łódzkiego
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego