Wysiłek fizyczny jest jak narkotyk
31.01.2013
Ostatnie stulecia zamieniły ludzi w istoty spędzające czas na siedząco. Życie pełne ruchu i wysiłku wymieniliśmy na życie wygodne i mało aktywne. Ta zmiana stanowczo nam nie służy!
Nasi przodkowie wiodący życie myśliwych i zbieraczy mięli ciała sportowców wytrzymałościowych. Dobra kondycja odgrywała olbrzymią rolę w naszej ewolucji, w kształtowaniu się naszych ciał i narządów wewnętrznych, co tłumaczy korzystny wpływ wysiłków wytrzymałościowych na nasze zdrowie. Jedyny fakt, który daje do myślenia i podważa teorię o tym, że jesteśmy gatunkiem stworzonym do wysiłków wytrzymałościowych jest to, że wszystkie inne gatunki ssaków, charakteryzujące się zdolnością do wykonywania wysiłków wytrzymałościowych, poruszają się... na czterech nogach. Dlatego naukowcy postanowili zainteresować się mózgiem i sprawdzić, czy ewolucja wykształciła swego rodzaju system nagród za podejmowanie wysiłku fizycznego.
Euforia biegaczy
Wiadomo, że większość biegaczy doświadcza uczucia przyjemności, które pojawia się po intensywnym wysiłku. Uczucie to jest wywoływane przez związki chemiczne zwane kanabinoidami, które są wytwarzane samodzielnie przez ludzki organizm, ale są także obecne np. w konopiach. Działanie tych substancji na mózg obejmuje uczucie odprężenia, przyjemności, zadowolenia, euforii. Naukowcy postanowili sprawdzić, czy podobne związki chemiczne powstają w organizmach innych ssaków. Zespół badaczy zaczął więc przyglądać się gatunkom naturalnych sportowców: ludziom i psom oraz fretkom, które nie są stworzeniami zdolnymi do wysiłków wytrzymałościowych. Co się okazało? Zwierzęta przystosowane przez naturę do wysiłków wytrzymałościowych są za nie nagradzane dawką poprawiającego samopoczucie narkotyku – kanabinoidów! U gatunków, które nie wyewoluowały do tego rodzaju wysiłków zjawisko to nie występuje. Wniosek? Ewolucja tak sterowała doborem naturalnym, aby osobniki z gatunków wytrzymałościowych były nagradzane za swój wysiłek. Osobniki, pozbawione zdolności produkowania po wysiłku kanabinoidów były eliminowane. Natura, używając naturalnego narkotyku poprawiającego samopoczucie, chciała nas i inne gatunki zmotywować do podejmowania wysiłków wytrzymałościowych. Jesteśmy zatem "gatunkiem wytrzymałościowym" stworzonym do biegania i długich spacerów w szybkim tempie, co ogłoszono w The Journal of Experimental Biology.
Jak przeprowadzano badania?
Naukowcy zaprosili do udziału w badaniu ludzi, którzy rekreacyjnie uprawiają jogging. Do grup badanych weszły też psy należące do właścicieli z lokalnej społeczności oraz fretki. Biegacze i zwierzęta biegali na bieżni mechanicznej, a naukowcy pobierali od nich próbki krwi przed i po wysiłku. Fretki były mniej skłonne do współpracy i dlatego od nich pobierano krew bezpośrednio po wysiłku i w czasie odpoczynku.
Naukowcy analizowali poziom kanabinoidów w uzyskanych próbkach krwi. W ten sposób zaobserwowano, że poziom we krwi jednego z kanabinoidów – anadamidu – gwałtownie podnosił się u ludzi i psów bezpośrednio po przebieżce. Badani biegacze, po wysiłku, deklarowali poprawę samopoczucia. Stwierdzono też, że organizmy fretek na skutek wysiłku nie produkowały kanabinoidów – ich poziom we krwi tych zwierząt nie ulegał zmianie.
Ruch a otyłość
Skoro wysiłek fizyczny sprawia nam przyjemność, dlaczego tak trudno osobom z nadwagą czy otyłym zmobilizować się do regularnej aktywności fizycznej? Naukowcy twierdzą, że najprawdopodobniej, ludzie ci nie są zdolni do takiej intensywności wysiłku, która spowoduje „zastrzyk" kanabinoidów. Bo aby go doświadczyć, trzeba czegoś więcej niż spaceru w żółwim tempie. Tylko duży wysiłek jest nagradzany poprawą samopoczucia. Dlatego tak ważne jest, aby pomagać takim ludziom w przetrwaniu pierwszych tygodni, gdy postanawiają ćwiczyć. Gdy ich kondycja poprawi się na tyle, że będą w stanie ćwiczyć z intensywnością powodującą produkcję kanabinoidów jest szansa, że wysiłek fizyczny zacznie im sprawiać na tyle dużą przyjemność, że zechcą go regularnie powtarzać.