zdrowie, rozładowanie stresu, zdrowy kręgosłup i ładna postawa
Miasto:
Wiek: 43
Aktualna waga:50.00 kg
Wzrost: 169 cm
od 06.08.2012
Liczba treningów
- 0
Spalone kalorie
- 2
- 4
Zrzucone kilogramy
- 0
09.12.2016, godzina 11:49
Wraz z początkiem listopada dopada mnie kryzys - jestem ciągle zmęczona, mam mało energii i nic mi się nie chce, a pogoda nie nastraja pozytywnie... Mało światła słonecznego działa mocno depresyjnie. Jak poprawić ten stan rzeczy? Może ktoś coś fajnego mi podpowie?
polecam suplementowanie witaminy D, podobno każdy powinien a to witamina słońca więc poprawia nastrój :) polecam też poranne treningi. Mi osobiście dają dużo energii, spokojnie wytarcza na cały pochmurny dzień :)
OK, dzięki za dobrą radę:) Właśnie zakupiłam vit. D, 2000 j.m. w postaci tabletek musujących i od dziś zacznę ją suplementować:) A trening... trzeba się zmusić...przede wszytkim do wcześniejszego wstawania, co właśnie o tej porze roku jest najtrudniejsze. Ale postaram się:)
14.06.2013, godzina 10:30
U mnie problemem jest wciąż niedowaga... Chętnie poznałabym skuteczne metody na poprawę masy:) Odżywiam się całkiem nieźle, bez przejadania się, ale za to regularnie i w myśl zasady: mało a często. Chciałabym przytyć 3-4 kg. Wbrew pozorom nie jest łatwo, za to muszę uważać, żeby nie spaść poniżej 50 kg...:( Wszystkie wskazówki, zarówno dietetyczne jak i treningowe mile widziane!
16.04.2013, godzina 17:57
od wiosennego przesilenia do przebudzenia
Małymi krokami staram się wychodzić z zimowego marazmu i ruchowego zastoju, który w tym roku wyjątkowo się przedłużał... Pogoda nie zachęcała do życia, a co dopiero do działania. Ale jak patrzę dziś za okno, widać, że nie tylko ja miałam takie odczucia. Nagle, z dnia na dzień, ludzie wylęgli i spragnieni słońca zaczynają odrabiać stracony czas, szukając ruchu wszelakiego. Ja także zaczynam wiosenne przebudzenie i poczynając od spacerów z dzieckiem, zaczynam motywować się do coraz większej aktywności.
Mam dokładnie takie wrażenie jak Ty. Zima zbyt długo przetrzymała nas na "starcie" i teraz wszyscy ruszyli z impetem naprzeciw słońcu. Ulice pełne są dzieciaków grających w piłkę, jeżdżących na rowerach, a dorośli jak szaleni biegają, ćwiczą na siłowniach i zajęciach fitness, jakby chcieli nadrobić miesiąc straty. Oby tylko ta kumulowana energia nie wyczerpała się zbyt szybko, a "meta" nie pojawiła się wraz z latem. pozdrawiam Cię
No dobrze. Mój komentarz niestety już nie jest w pełnym słońcu, ale pełny optymizmu. Chyba nic nie poradzimy na to, że po masakrycznie długiej zimie - która zwiastuje rychły koniec świata :-) - mamy od razu lato. Przypomina mi się pewne doświadczenie ze szkolnych przerw wiosennych - zabawy z lupą i mrówkami. Przez wzgląd na osoby niepełnoletnie, które czytają nasze blogi, nie przytoczę na czym polegała. Efekt jednak był taki, że te mróweczki bardzo szybko poruszały się w słońcu :-) To trochę jak my. Szaro - noga za nogą - słońca - ruch - ekstaza :-) Bo jaj to inaczej nazwać? Czytałem gdzieś też ciekawy artykuł naukowy mówiący o tym, że po krótkim nasłonecznieniu wiosennym - dostaniemy taką dawkę słońca, która "odetnie tlen" :-) mówiąc niekolokwialnie i poczujemy spadek siły. Podobnież to naturalny proces, więc - moim zdaniem - trzeba rzucić się wir ćwiczeń żeby nas to nie dopadło :-) Obiecujesz? :-)
More and more and more... Nie trać czasu na pół środki:-) Do roboty! Sama zobaczysz że to działa!
Dzięki wszystkim za wsparcie:) Z tymi mrówkami to fajne porównanie, bo faktycznie tak jak te mrówki chcemy jak najszybciej złapać co się da póki możemy cieszyć się znów ciepłą, wiosenno-letnią porą. Przesilenie wiosenne, owszem, pojawiło się, ale juz na szczęście energia powróciła - codzienne spacery i bieganie za dzieckiem po "orliku", trochę tenisa, badminton i rower - oto co na razie udało się osiągnąć :)
28.10.2012, godzina 22:52
Nigdy nie byłam jakąś wielką fanką ćwiczeń, chociaż ruszać się, a i owszem, lubię. Z tym, że zawsze brak mi tego czegoś, co nakazuje działać wg określonych schematów, a jednak aby usprawnić to i tamto (oj, już czasem w kościach łupnie:) warto zdać się na fachowców, którzy proponują gotowy zestaw. Pomyślałam, może mi się uda, poćwiczę sobie trochę, choć cierpliwości do tego trochę mi brakuje...Grunt to motywacja, choć w moim przypadku raczej cierpliwość (powtarzanie tego samego ruchu przez jakiś czas...to stanowi dla mnie główny problem. Ja chcę od razu wszystko, najlepiej naraz i jak najszybciej do celu. No cóż, trzeba się wyciszyć i zacząć od początku. Pewnie efekt nadejdzie sam:)
Fundusze Europejskie dla rozwoju regionu łódzkiego
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego