odchudzanie, kondycja, jędrne ciało
Miasto: piekna wies
Wiek: 49
Aktualna waga:70.00 kg
Wzrost: 168 cm
od 29.04.2015
Liczba treningów
- 0
Spalone kalorie
- 5
- 1
- 3
- 6
Zrzucone kilogramy
- 1
25.05.2015, godzina 10:51
W sobote przyszedl dzien pomiarow ale z braku czasu tylko sie zważylam. Na wadze 69.90. Boszeee, poplakalam sie ze szczescia. Ja wiem , ze niewiele chcialam schudnac 5 kg , ale naprawde zejscie z 72 kg czasem wydawalo sie nie do przejcia. Walczylam z kazdym gramem , silownia , basen , cwiczenia i wciaz zadnej roznicy na wadze. Chcialam zobaczyc te 69.90 , to jak wyczekiwanie pierwszej gwiazdki przez dzieci w swieta.
Teraz tylko utrzymac i ustabilizowac wage.....
Po moich wysilkach od 9 miesiecy wiem jedno. Same cwiczenia są w stanie wymodelowac sylwetke natomiast nie da sie schudnac wagowo.chociaz wiem ,ze to nie koniec mojej pracy i w cwiczeniach i diecie to juz teraz dziekuje za pomoc jaka dal mi ten portal. Chociaz nie bylo latwo utrzymac mi do konca rezim i czesto podjadalam jestem na dobrej drodze :-) :-) :-)
Tutaj nauczylam sie prawidlowo odzywiac , wim jaką gramaturą powinnam sie najesc.to bylo dla mnie bardzo wazne .konczy mi sie abonament ale pewnie przedluze czas bo tak jak wspomnialam z Wami latwiej ... Jest motywacja i jest z kim podzielic sie chwila slabosci i euforii jak dzis :-) :-) :-) :-) :-)
Gratuluję i zazdroszczę bo jestem tez w tym miejscu, mam nadzieję że też przekroczę zaczarowane 70 i będę mogła być z siebie dumna jak Ty:) Pozdrawiam i zapału do dalszej walki!
18.05.2015, godzina 23:52
Dieta dietą a przekąski i tak robią swoje.no niestety nie potrafie odmówić sobie batonika ,gofra czy maminego ciasta niedzielnego. Dzis wracając z siłowni spotkałam sąsiadkę ,która równiez zmagała sie z otyłością tylko nieco większą niż ja. Zmagała sie... no wlaśnie. Od marca schudła 17 kg.! A ja od 9 m-cy na zajeciach fitness ,morderczych treningacg spinning i ogolną większą aktywnością....no dramat... Poczulam i zazdrość i podziw. 17 kg a ja? 5 kg nie potrafie schudnąć bo żre przeklete słodycze.jak je znienawidzieć?!
Ja też mam doła, ale wiesz co najważniejsze, że coś się robi i tego chyba trzeba się trzymać. Pozdrawiam
11.05.2015, godzina 08:16
Weekend jak mowilam zniszczyl cały mój tygodniowy wysilek. Muszę zaczynać od początku... Taki żal, ale cóż... Dobrze sie w końcu bawilam. Jestem pozytywnie jednak nastawiona . pogoda wspaniala wiec latwiej bedzie chocby wyjść na dodatkowy rower czy dluzszy spacer.
10.05.2015, godzina 21:53
weekend zepsul caly tydzien pracy
Schudlam 1.60. Swietny wynik tygodniowy.tyle ,ze przyszedl weekend a wraz z nim mnóstwo atrakcji. Sobota dyskoteka. No fakt tanczylam całą noc. Skakalam tak ,ze nogi jeszcze bolą. Ale ile piwa przy tym było... Zeby mi tak picie wody dobrze szlo....a dzis browar mieszcznski i zjazd food truckow. Czego tam nie bylo. Bliny ukrainskie,frytki belgijskie , hamburgery,zapiekanki, goferki.... Na plusie z jakies 4 tys kcal..jutro stanę na wadze i pożałuje.od jutra poczuje tez na treningu kazdy bezkarnie zjedzony kęs ,ktory bedzie kropelką potu na moim ciele....
08.05.2015, godzina 20:23
nie slodycze to przeklęte chipsy
No dramat.... Zeby schudnąć to wszyscy domownicy powinni rowniez przejsc na diete... Inaczej to prowadzi sie podwojną walke. Tyle ,ze domownicy wygladaja dobrze. Corka ma nawet niedowage.... Podzera bezkarnie chipsy i czekolade. No nie da sie tak do cholery ! Dzis za to podjadanie polecialam na dodatkowy trening spinningu i to nie samochodzikiem ,tylko rowerem. A blisko nie mam do klubu.No ja wiem , brzmi jak usprawiedliwienie....
A jutro dzien prawdy. Ważenie i mierzenie po tygodniu tylko odrobinie oszukanej diety;-)
07.05.2015, godzina 21:38
dziś czuję się małym zwycieżcą
Dzis w pracy zero slodyczy mimo ,ze kolezanki jadly i mlaskaly z zachwytem.byla tez pizza i inne obiadowe przekąski. Ale bylam twarda. Mialam wlasny obiadek i na nic sie nie skusilam . co wiecej ,poniewaz mam problem z piciem wody pobralam aplikacje ,ktora przypomina mi o jej wypiciu co 20 minut.dzis byly to w koncu 2 litry:-) popoludniu polecialam na spinning i stracilam kolejne kcal. Jestem zwycieżcą, jestem zwycieżcą, ja to wiem!!!
trzymam kciuki !!! za dalsze zacięcie :) bez słodyczy !!!
06.05.2015, godzina 18:50
Dzis po dwoch latach wrocila do pracy koleżanka. Oczywiscie kawka ,herbatka i suto zastawiony na slodko stół:-( patrzylam , patrzylam tak dlugo jak moglam przelykalam sline. I w końcu pękłam przy wszystkich. Zrezygnowalam co prawda z drugiego sniadania. Slodyczy zjadlam niewiele i tak naprawde nie dalo mi to zadnej satysfakcji. Ale nie dlatego ,ze zjadlam i dreczyly mnie wyrzuty sumienia. Ubolewalam ,ze zjadlam na tyle malo ,ze nawet nie poczulam ich smaku.Fatalne uczucie....Z pracy do domu nie zatrzymalam sie jak zwykle pod sklepem na zakupki tylko wsiadlam na rower i popedalowalam do najdalszeszego sklepu.ale wcale nie czuje sie lepiej.Najbardziej chcialabym ,zebym ze slodyczy najbardziej lubila... chudy boczus;-) jak zwalczyc nalog jedzenia slodyczy? Piec lat temu rzucilam palenie. Udalo sie:-) :-) :-) :-) Jak zdecydowalam sie na diete ,tez myslalam ,ze sobie poradze. A tu... pełna klęska i rozczarowanie ... Kolezanki mialy racje .... Nie dam rady:-(
Nie poddawaj się, ja też mam za sobą długą droge prób. Wszystkie osiągnięcia życiowe spełniłam, lecz pozbycie się kilogramów wydaje się niemożliwe... Nie poddaje się jednak i próbuje raz jeszcze, bo nie ważne ile razy upadamy, ważne ile razy potrafimy wstać. Wstaniesz tak jak ja i tym razem damy rade!
Mam nadzieje Nastka,ze wytrwamy:-) chce wierzyc ,ze po zakonczeniu diety bede nadal aktywna i nie strace tego co osiagne.za Ciebie i siebie wypijam szklaneczke wody-na zdrowie:-) :-) :-)
05.05.2015, godzina 18:47
Jeszcze nie mierzylam sie i nie ważyłam. Zrobie to po tygodniu diety i cwiczen. Jestem zmotywowana ale boje się ,ze po skonczeniu diety wroce do zlych nawykow. Osiagniety cel i euforia spowoduje ,ze zapomne o stalych porach i zrownowazonych posilkach. Nie majc kontroli i bata nad soba zatrace sie zupelnie. Nie chce tego! Nie wiem dlaczego teraz o tym mysle.czyzby to objaw jakiegos zblizajacego sie kryzys?nie za wczesnie?
Poki co lece na spining:-)
Daj znać o efektach - ja dopiero zaczynam i fajnie by było aby ktoś osiągnął swój cel to by dodało mi pewności że można jeśli się chce :)
W sobotedokonam pomiarow:-) sama jestm ciekawa czy cos ruszylo. Niestety podjadam slodyczki i to moze zniweczyc moj plan;-)
04.05.2015, godzina 11:41
W pracy same" życzliwe"kolezanki. Pochwalilam sie rozpoczeta dieta i kolezankom smarki ze smiechu polecialy.nie ma zadnej diety cud i tylko efektu jo-jo sie doczekam.Nawet nie wiedza ,ze mnie tymi slowami tylko bardziej motywuja a nie zniechecajaca ;-) nie dowierzaja kiedy odmawiam po raz wtory ciasteczka i czekolady. Twierdza ze jutro zmieknie mi rura....
Zazdrosnice;-)
Biegne o 19 na dodatkowy trening . dziś step,uwielbiam te zajęcia. Spale dodatkowych kilka kalorii:-D sprawdzialm -ponad 590 kcal.jupi:-D
03.05.2015, godzina 19:56
Kolejny dzien majowki.... Wiem ,ze beda goscie zatem wiecej jedzenia. Rezygnuje z drugiego sniadania i kolacji na rzecz slodyczy ,ktorych nie potrafie sobie odmowic.to nic. Jutro do pracy.... Smutne ale tez latwiej mi bedzie utrzymac prawidlowy jadlospis. I jutro tez kolejny trening.dam rade :-)
Fundusze Europejskie dla rozwoju regionu łódzkiego
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego