odchudzanie, elastyczność ciała, zdrowie, jędrne ciało
Miasto: Wrocław
Wiek: 54
Aktualna waga:85.00 kg
Wzrost: 175 cm
od 21.10.2015
Liczba treningów
- 0
Spalone kalorie
- 7
- 5
- 3
- 0
Zrzucone kilogramy
- 1
18.03.2016, godzina 14:43
Pakier faktycznie zaraz się kończy, chyba faktycznie go przedłużę, bo boję się, że jojo mnie złapie i zamiast trzymać się zdrowego odżywiania, powrócę do starych nawyków. Zastanawiam sie tylko, czy nadal z cwiczeniami czy tylko dieta, a ćwiczenia na siłowni sobie załatwić. Teraz juz spokojnie mogę na jakieś zajęcia iść, bo kiedyś to się wstydziłam... Jak myślicie? Dajecie radę tylko z dietą bez ćwiczeń?
02.03.2016, godzina 14:20
Treningi idą dalej, staram się jeść według diety, ale kilogramy nie spadły tak nisko, jakbym chciała. Zastanawiam się czy przedłużyć pakiet czy sama sobie poradzę? Boję się, że bez codziennej motywacji znowu wrócę do wagi powyżej 100kg...z lato się zbliża! Coś doradzacie?
Może lepiej przedłużyć dietę i ćwiczenia, wiem po sobie jak zaprzestałam ćwiczyć i zaczęłam odżywiać się jak dawniej to kilogramy wróciły z nadwyżką tzw. efekt jo-jo :( . Ale najważniejsze to chęci, bez tego nawet wykupiona dieta i ćwiczenia nie pomogą.Wszystko jest w naszej głowie. Pozdrawiam i życzę wytrwałości
23.02.2016, godzina 12:18
Czytam wszystkie dzienniki i dziwie się, że niektórzy tak się denerwują i oburzają na dietę i ćwiczenia. Przciez wiadomo, że nic nie przyjdzie od razu. nigdy nie będzie tak, że w tydzień zgubimy 10 kg bez wkłądu pracu, bez poświconego czasu. Tak się nie da. Musimy się poświecić i zaczać o siebie walczyć. Mi tez na początku nie szło, nawet przytyłam, ale to chyba normalne, każdy inaczej raguje i każdy inaczej organizm potrzebuje czasu żeby się, użyję terminu z mojego fachu, zoptymalizować. Wierzę, że wszystkim, również mi, się uda. A narzekanie na dietę, że pracochłonna? A jaka ma być? Z proszku? I że dieta jest kiepska? Układali ją dietetycy z klasycznych produktów, by było nam łatwiej, skoro ma byc dość szybko!
Kochani, nie poddawajcie się i nie zrażajcie. W dizennikach powinniśmy się motywować! Życzę Wam udanego tygodnia ćwiczeń i diety!
28.01.2016, godzina 14:04
Dawno już nie pisałam, ale poczatek stycznia to dość trudny okres - praca, dzieci i ferie, dieta i ćwiczenia. Ciężko połączyć wszystko tak, zeby każdy był zadowolony, łącznie ze mną. Ale czytając dzienniki innych, mam wrażenie, że nie jestem sama, że nie tylko ja walczę. To bardzo budujące, bo nie wszyscy rozumieją sens moich wyrzeczeń, ćwiczeń, zmian diety.. ostatnio nie wazywał się od ostatniego wpisu i udało się - 1kg w dół. Chyba będę się ważyła z taką częstotliwością, bo codzienne stawawanie na wadze jest mocno stresujące. Uważam, ze przydałaby się jakaś baza przepisów w wersji fit na tym portalu, bo czasem chętnie ugotowałabym coś inego niz w dieta zakłada. Może jakieś blogi polecacie ciekawe???
13.01.2016, godzina 14:18
Powoli się stabilizuję i wracam do formy po świątcznych szaleńatwach i przejedzonym sylwestrze. Ta pogoda za oknem zniechęca, na drodze ślisko, zimno, wieje,.... tylko chciałoby się siedzieć w domku pod kocem. Ostatnio w ćwiczeniach mam samo rozciaganie i nie wiem co z tym zrobić, chyba że to normlane? też tak macie?wydaje mi się, że jeżeli chce się schudnąć, to trzeba ćwiczyć częściej i intensywniej, no ale już sama nie wiem. Czasem się zniechęcam, bo już trochę minęło a efekty słabo widać....
Nie zniechęcaj się... Dasz radę..Walczysz o siebie ...dla siebie i Twoich najbliższych...
04.01.2016, godzina 09:42
Oczywiście, chyba nikogo nie zdziwię (i mam nadziej, że tez tak mieliście), że dieta przed sylwestrem i w dniu sylwestra nie była zgodna z moim planem dietetycznym....nawet ćwiczenia się nie udawały. W domu szał sprzątania przed imprezą ze znajomymi, przygotowywanie imprezowych przekąsek, przygotowywanie dzieci na wyjazd do babci. I powiem szczerze na wadze to niestety widać, dwa kilogramyw górę....dobrze, że w sukienkę sylwestrową weszłam jakoś..trzeba będzie się wziąć w garść, wrócić do diety i ćwiczeń. MAcie do polecenia jakieś teksty motywacyjne?
21.12.2015, godzina 14:16
przedświąteczne opuszczanie diety
Przedświąteczne przygotowania spowodowały zupełne olanie diety i prawie zupełne zaniechanie ćwiczeń tzn. sprzątanie, pranie i bieganie po sklepach zaliczyłam jednak do aktywności fizycznej :). Założyłam, ze okres świąteczny to nie jest okres mojej diety i nie będę w stanie tego utrzymać swoich założeń. Czytałam dzis notkę na portalu, że jakaś profesorka stwierdziła, że podczas Świat nie martwimy się o cukier :). A może macie jakieś przepisy na święta w stylu light? Chętnie przygarnę!
Mam gorszy problem bo sama nie przygotowuję w tym roku Świąt, ale gdyby to penie rybę zamiast smażyć upiekłabym bez panierki, pierogi z jak najcieńszego ciasta z dodatkiem mąki żytniej. Pewnie nie wiele to pomogło bo Wigilja już jutro, ale może można coś jeszcze skorygować w przygotowaniach? :) Polecam też stronę z "odchudzonymi" przepisami nie tylko od święta http://smak-zdrowia.blogspot.com/
11.12.2015, godzina 16:02
Wreszcie weekend, zaraz będzie trochę czasu wolnego na gotowanie i ćwiczenia. Przyznam, ża czasami oszukuję trochę z czasem i ćwiczę krócej, ale nie zmieniam tego w systemie. Myślicie,że to dużo zmieni w ilości spalonych kalorii? Ale nadrobię w weeend i spalę trochę więcej. Może uda mi się coś przygotować jakieś jedzonko na zas. Dzieci i mąż powoli narzeka na chude jedzenie...i jak tu pogodzić rodzinę i dietę? Najlepiej prowadzć dwie osobne kuchnie co oczywiście jest niemożliwe. Szkoda, że nie ma ciekawszych obiadów w mojej diecie alb jakiś zamienników niezdrowych potraw np. kotleta schabowego light albo kurczakow kfc light. Nie tęsknicie za tym? Pozdrawiam
04.12.2015, godzina 12:45
Muszę przyznać, że jest nadal nieźle. Teraz nie dokonywałam pomiarów, bo jakoś nadal nie lubię tej czynności, ale jak mąż mówi, że wyglądam ładnie, to coś w tym musi być. Jedyne co mi zaczyna niepasowac, to ilość nabiału w diecie. Nie wiem czy to tylko ja mam tyle, czy wszyscy, ale powoli zaczynają mi brzydnieć jogurty, mleko i kefiry. Muszę sie chyba skontaktować w sprawie jakiego zamiennika bezpiecznego dla mnie. Do ćwiczeń na razie nie mam zastrzeżeń, myślałam o dodatkowej zumbie czy cos takiego, ale zobaczymy czy praca i dzieci pozwolą. Ale jak to się mówi: idę dalej i się nie poddaję, kilka ubrań w szafie, w jeszcze za małym rozmiarze na mnie czeka!
01.12.2015, godzina 09:10
Pierwszy grudnia, powitał mnie padający mokry śnieg. Musze przynać, że chociaż pogoda nie zachęca do wychodzenia, z chęcią wyszłam po poranne zakupy do śniadania - dziś fit kanapki z twarożkiem. Moja motywajca coraz lepiej, szczególnie jak czytam inne dzienniki i widzę innych efekty. Przyznaję też z dumą, że trzymam się diety i planu fitness, nawet weekend mnie nie złamał a piekłam sporo z dziećmi ciasteczek do puszek na święta. Wciągając wczoraj spodnie, pierwszy raz poczułam, żę jest lepiej! Cudowne uczucie.
Fundusze Europejskie dla rozwoju regionu łódzkiego
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego